Jednym z głównych celów wprowadzanych właśnie zasadniczych zmian w zasadach prawnych gospodarowania odpadami komunalnymi w Polsce było przejęcie przez gminy władztwa nad tymi odpadami; najistotniejszym zaś aspektem tego władztwa miało być zapewnienie gminom możliwości kontroli strumienia odpadów komunalnych.

Dlaczego kontrola nad strumieniem odpadów jest tak istotna? Gdyż bez niej trudno wyobrazić sobie sfinansowanie budowy kosztownych instalacji przetwarzania odpadów. Gwarantowana wielkość strumienia odpadów o odpowiednich właściwościach kalorycznych jest podstawowym parametrem przy podejmowaniu decyzji o budowie i finansowaniu takich przedsięwzięć. A to właśnie brak sieci nowoczesnych instalacji przetwarzania odpadów stanowi podstawową bolączkę polskiego systemu gospodarki odpadami komunalnymi. W uzasadnieniu projektu ustawy nowelizującej podnoszono, jak najbardziej zasadnie, iż brak regulacji prawnych zapewniających gminom kontrolę strumienia odpadów stanowił jedną z największych barier dla sfinansowania i budowy nowoczesnych instalacji przetwarzania odpadów.

Po takich zapowiedziach można było się spodziewać, iż ustawa nowelizująca będzie zawierała jednoznaczne normy prawne umożliwiające gminom kontrolę strumienia odpadów. Nic bardziej mylnego.

Przede wszystkim trzeba zacząć od przypomnienia na czym polegał problem z dotychczasową regulacją. Otóż zezwolenie na odbieranie odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości powinno było określać miejsca odzysku lub unieszkodliwiania odpadów komunalnych. Problem sprowadzał się do tego, czy termin miejsca użyty w przepisie oznacza jedno miejsce, co najmniej dwa miejsca czy też wszystkie miejsca odzysku lub unieszkodliwiania odpadów komunalnych określone w wojewódzkim planie gospodarki odpadami. W piśmiennictwie prawniczym i orzecznictwie można było spotkać wypowiedzi popierające wszystkie z powyższych stanowisk. Nieco upraszczając, można powiedzieć, że tam gdzie wypowiadano się z perspektywy ochrony środowiska, przeważało stanowisko o dopuszczalności wskazywania w zezwoleniach wyłącznie jednego lub wybranych miejsc odzysku lub unieszkodliwiania odpadów. Tam natomiast, gdzie wypowiedź formułowana była z pozycji ochrony konkurencji, dominującym był pogląd o konieczności wskazywania w zezwoleniach wszystkich miejsc określonych w planach wojewódzkich. Takie stanowisko prezentował konsekwentnie m.in. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Czy nowelizacja coś w tym zakresie zmieniła? Moim zdaniem, wbrew deklaracjom składanym w uzasadnieniu projektu ustawy, problem jedynie zwiększyła. Oczywiście, nie mamy już instytucji zezwolenia na odbieranie odpadów komunalnych; zamiast niego jest wpis do rejestru i umowa zawierana z podmiotem odpierającym lub odbierającym i zagospodarowującym odpady wybranym w przetargu publicznym. W przepisie ustawy nowelizującej regulującym minimalną treść specyfikacji istotnych warunków zamówienia udzielanego w takim przetargu, ustawodawca, odnosząc się do określenia instalacji, do której odpady powinny być wożone, ponownie posłużył się liczbą mnogą. W ten sposób zapewnił zatem dalszy ciąg dyskusji, czy użycie liczby mnogiej oznacza co najmniej dwie, czy też może oznaczać również jedną instalację. W praktyce problem ten będzie dotyczył w pierwszej kolejności regionów, w których instalacji regionalnych będzie dwie lub więcej. To samo zagadnienie będzie dotyczyło również tych regionów, w których nie będzie (w założeniu – w okresie przejściowym) żadnej instalacji regionalnej, a plan wojewódzki wyznaczać będzie dwie lub więcej instalacji zastępczych.

Czy zatem nowelizacja zwiększyła możliwość kontroli przez gminy nad strumieniem odpadów? Wątpię. Obawiam się, że czeka nas powtórka z rozrywki. Preludium stanowi opublikowany w połowie marca br. obszerny, ponad trzystustronicowy, raport Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów dotyczący konkurencji na polskim rynku odbierania i zagospodarowywania odpadów komunalnych. Raport stanowi pewnego rodzaju zapowiedź podejmowania przez UOKIK działań mających na celu zapewnienie możliwie jak największej konkurencji na rynku odbierania odpadów komunalnych. Z punktu widzenia możliwości kierowania strumieniem odpadów przez gminę oznaczać to może tylko jej ograniczanie.

Daniel Chojnacki

Daniel Chojnacki
Radca Prawny, Counsel

daniel.chojnacki@dzp.pl

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *