Od kilku tygodni sytuację podmiotów inwestujących na obszarach poszczególnych dorzeczy współkształtują nowe dokumenty planistyczne, nazwane enigmatycznie Masterplanami. Jest to dosyć nietypowy instrument, którego przyjęcie zażegnuje jednak poważne zagrożenie dla możliwości pozyskiwania środków finansowych na przedsięwzięcia mogące wpłynąć na stan wód.

Geneza powyższych dokumentów wiąże się z przedstawionym pod koniec roku 2012 trzecim już sprawozdaniem Komisji Europejskiej w sprawie wykonania dyrektywy 2000/60/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 23 października 2000 r. ustanawiającej ramy wspólnotowego działania w dziedzinie polityki wodnej (Dz.U. L 327 z 22.12.2000, s. 1). Zaprezentowano między innymi zastrzeżenia do sposobu implementacji powyższego aktu przez Polskę.

Najistotniejsze kontrowersje dotyczyły art. 4 ust. 7 tiret drugie dyrektywy. Przepis ten wskazuje okoliczności, w których nie będzie prowadziło do naruszenia dyrektywy pogorszenie się stanu wód powierzchniowych z bardzo dobrego do dobrego, będące wynikiem nowych form działalności gospodarczej. W największym skrócie: konieczne jest uzasadnienie takich zmian nadrzędnym interesem społecznym, który nie może być zrealizowany w sposób bardziej przyjazny dla środowiska. Należy także podjąć wszelkie kroki w celu ograniczenia niekorzystnego wpływu inwestycji na stan części wód. Dyrektywa wymaga, aby przyczyny modyfikacji lub zmian były szczegółowo określone i wyjaśnione w planie gospodarowania wodami w dorzeczu, a cele podlegały ocenie co sześć lat.

Powyższa regulacja została transponowana przez art. 38j ustawy z dnia 18 lipca 2001 r. Prawo wodne (Dz.U. 2001 nr 115 poz. 1229). Zdaniem Komisji praktyka jej stosowania istotnie odbiegała od nakazu unijnego prawodawcy. W takim wypadku traktaty UE przewidują możliwość wszczęcia przez Komisję postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Tym razem sprawa miała jednak charakter szczególnie istotny, bowiem odnotowane uchybienia dawały się łatwo powiązać z kwestią unijnych dofinansowań. Dana inwestycja mogła być zgodna z prawem krajowym, ale jednocześnie jej realizacja prowadziłaby do naruszenia wymogów dyrektywy. Przeznaczenie na ten cel środków unijnych byłoby wówczas co najmniej problematyczne.

Ustalenia pomiędzy Komisją Europejską a Polską doprowadziły do przyjęcia przejściowych dokumentów strategicznych dla dorzeczy Odry i Wisły, stanowiących uzupełnienie obowiązujących planów gospodarowania wodami do czasu ich aktualizacji w 2015 r., czyli właśnie wspomnianych Masterplanów. Ich celem jest zapewnienie zgodności realizowanych oraz planowanych projektów z wymogami ramowej dyrektywy wodnej. W opracowywaniu ww. dokumentów brali udział także prawnicy Zespołu Prawa Ochrony Środowiska DZP.

Należy zwrócić uwagę, że ani ramowa dyrektywa wodna, ani polskie prawo wodne nie zawierają bezpośredniej podstawy prawnej dla wydania Masterplanów. Nie stanowiło to w żadnym razie przeszkody do ich powstania – Rada Ministrów może się wszak powołać na swe konstytucyjne uprawnienia. W zakresie w jakim dokumenty te mają udokumentować organom unijnym spełnienie wymogów dyrektywy przez poszczególne inwestycje, ich obecny charakter nie powinien budzić wątpliwości. Ewentualne wykorzystanie zawartych w nich informacji do dalej idących celów będzie każdorazowo wymagało dogłębnej analizy pod kątem prawnej dopuszczalności takiego działania.

Daniel Chojnacki

Daniel Chojnacki
Radca Prawny, Counsel

daniel.chojnacki@dzp.pl

Maciej Białek

Maciej Białek
Aplikant Adwokacki, Associate

maciej.bialek@dzp.pl

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *