Gdzie znajdę przystępnie podane, różnorodne informacje prawne?
Centrum prasowe DZP.
03.06.2020
Autorzy:Rządowe pakiety antykryzysowe przyniosły biznesowi wsparcie płynnościowe. Będą jednak takie firmy, którym dopłaty do wynagrodzeń, zwolnienie z ZUS, czy wsparcie PFR nie wystarczą do przetrwania pandemii. Nikt nie ma złudzeń. Każdy kryzys gospodarczy zawsze ma swoje ofiary w postaci upadłych przedsiębiorstw.
Łatanie tarcz
Niczego tu nie zmienia niższa niż zwykle liczba ogłoszonych upadłości czy otwartych restrukturyzacji ostatnim czasie. Wynika ona z przestoju w działaniu sądów, które nie rozpatrzyły jeszcze wielu wniosków z marca, kwietnia i maja. Przedsiębiorcy mogli też ich nie składać, bo nie mieli do tego motywacji. Tarcza 2.0 zawiesiła przecież obowiązek składania wniosku o upadłość przez dłużnika. Nie jest to jednak rozwiązanie perfekcyjne, bo nie chroni dłużników przed wnioskami wierzycielskimi. Nie gwarantuje też, że w przyszłości wierzyciel nie wykaże że dłużnik był wyłączony spod ochrony Tarczy 2.0, a kiedyś wierzyciele na pewno zaczną działać. Biznes na pewno wolał też dotąd korzystać z rządowych pieniędzy niż składać do sądu wniosek o upadłość czy restrukturyzację, które wykluczają korzystanie ze wsparcia państwa.
Prędzej czy później kroplówkę trzeba będzie jednak odciąć i sprawdzić jak pacjenci radzą sobie bez niej. Rządzący ewidentnie przygotowują gospodarkę na te wyzwania. Lepszą ochronę przed wierzycielami i skutkami pandemii ma dać biznesowi nowe „uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne". Wprowadzi je Tarcza 4.0, złożona do Sejmu 22 maja 2020 r. (druk sejmowy 382 i 382-A).
Tarcza 4.0 - rewolucja w restrukturyzacji
Nowe postępowanie, będzie wariantem postępowania o zatwierdzenie układu dostępnym przez rok, do 30 czerwca 2021 r., i tylko raz dla każdej firmy.
Dłużnik otworzy je bez zgody sądu, na podstawie swojego oświadczenia obwieszczanego w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Ochrona przed wierzycielami będzie działać już od dnia obwieszczenia, przy czym dzień układowy wyznaczający datę graniczną objęcia wierzytelności układem ma przypadać 7 dni przed lub po złożeniu wniosku. Dłużnik samodzielnie wstrzyma więc egzekucje komornicze oraz obowiązek spłaty długów, i to aż na cztery miesiące. W tym czasie nie będzie też można ogłosić jego upadłości. Dotąd wyłączną kompetencję w tych sprawach miały sądy. Zdarzało się, że odmawiały one dłużnikowi ochrony, jeszcze zanim rozpoczął negocjacje z wierzycielami. W uproszczonej restrukturyzacji sąd może działać jedynie następczo i uchylić ochronę dłużnika, jeżeli jej skutki krzywdzą wierzycieli.
Nową restrukturyzacją będzie można objąć przymusowo długi zabezpieczone, np. kredyty bankowe, na zasadach dostępnych dziś tylko w układzie częściowym. Do tego trzeba zaproponować wierzycielowi spłatę w całości albo w wysokości potencjalnego zaspokojenia z przedmiotu zabezpieczenia.
Przedsiębiorca utrzyma kontrolę nad biznesem. Będzie działał jedynie pod nadzorem doradcy restrukturyzacyjnego (nadzorcy układu), którego sam wybierze zawierając z nim umowę. Zgody nadzorcy będą wymagały tylko czynności przekraczające zwykły zarząd, w tym zaciągnięcie nowego finansowania. Procedura będzie stosunkowo tania, zwłaszcza dla mikro- i małych przedsiębiorców. Wszystko to zapowiada, że stanie się bardzo popularna.
Uproszczona restrukturyzacja a odpowiedzialność zarządu
Nowe postępowanie to nowe reguły zwalniania zarządu dłużnika z odpowiedzialności wobec wierzycieli. Zdają się one proste i rozsądne. Jeżeli firma opublikuje obwieszczenie w Monitorze do 30 dni od powstania niewypłacalności i restrukturyzacja zakończy się sukcesem (prawomocnym zatwierdzeniem układu), zarząd nie odpowiada za długi spółki, w tym wobec fiskusa. Tak samo będzie gdy ratunek firmy się nie uda, ale dłużnik w ciągu 7 dni złoży wniosek o upadłość, albo wniosek restrukturyzacyjny i sąd otworzy postępowanie restrukturyzacyjne.
Zatem ma być lepiej niż jest dziś, kiedy zarządy składają zwykle dwa wnioski: upadłościowy i restrukturyzacyjny. Pierwszy służy wyłącznie ochronie zarządzających. Dopiero drugi to wniosek „właściwy", który ma inicjować postępowanie restrukturyzacyjne. Przygotowanie wniosku o upadłość zajmuje wiele czasu i zasobów. Zdarzyło mi się przygotować wyłącznie „ochronny" wniosek, w którym tylko wymagane załączniki zajęły ponad tysiąc stron. Zamiast skupiać się na pisaniu wniosku w krytycznym dla przedsiębiorstwa momencie, zarząd powinien raczej móc skoncentrować się na jego ratowaniu. Idea składania wniosku o upadłość dopiero gdy restrukturyzacja się nie udaje jest więc absolutnie słuszna. Jest tak tym bardziej, że od obwieszczenie w Monitorze rynek będzie wiedział o problemie dłużnika, a doradca restrukturyzacyjny będzie go nadzorował. Tymczasem dziś na podobny efekt trzeba czekać kilka tygodni, aż sąd wyznaczy tymczasowego nadzorcę sądowego, albo otworzy postępowanie restrukturyzacyjne. W końcu, mniej wniosków o upadłość to też sposób na odciążenie sądów.
I tu pojawia się problem, bo Tarcza 4.0 milczy w kwestii zwolnienia zarządu spółki z odpowiedzialności karnej za spóźnione złożenie wniosku o upadłość, jak też w temacie zakazu prowadzenia działalności gospodarczej. Tymczasem chęć uniknięcia zarzutów prokuratorskich to główna motywacja do składania wniosków o upadłość przez zarządy spółek. Żadne ubezpieczenie nie uchroni przecież przed wyrokiem karnym. Z odpowiedzialności karnej zwalnia zaś tylko złożenie do sądu wniosku o upadłość w terminie 30 dni od nadejścia niewypłacalności. Jest tak niezależne od ewentualnego zatwierdzenia układu w postępowaniu o zatwierdzenie układu, czyli również w nowej procedurze. Żaden przepis projektowanej Tarczy 4.0, ani obowiązującego prawa nie zmienia tej zasady (choć według mnie byłoby to właściwe).
By mieć pewność zwolnienia z odpowiedzialności karnej, trzeba będzie zastosować znany „trick", tj. złożyć na czas wniosek upadłościowy równocześnie otwierając nową restrukturyzację. Idei odciążenia dłużników i sądów z obowiązku składania i obsługi wniosków „ochronnych" jest zatem słuszna ale wdrażana niekonsekwentnie. Dlatego stan prawny po wejściu w życie Tarczy 4.0 (w brzmieniu na 28 maja 2020 r.) i tak będzie wymuszał ich składanie. Pozostaje mieć nadzieję, że ustawodawca w porę to poprawi.
Autorem artykułu jest Michał Cecerko, Senior Associate w Praktyce Prawa Spółek, Fuzji i Przejęć.
Dalszą część artykułu znajdą Państwo na stronie Rzeczpospolitej.
Od 25 maja 2018 r. w Polsce i w innych krajach Unii Europejskiej stosowane jest Ogólne rozporządzenie o ochronie danych (RODO). W związku z tym pragniemy przekazać kilka szczegółów na temat tego, w jaki sposób DZP przetwarza dane osobowe.
Administratorem danych osobowych jest Domański Zakrzewski Palinka Sp.k. („DZP”; adres: Rondo ONZ 1, 00-124 Warszawa). Dane są przetwarzane w celach kontaktowych, w tym do udzielania informacji o zmianach przepisów i praktyk organów, oraz o innych kwestiach, w tym wydarzeniach dotyczących bieżących zagadnień prawnych, gospodarczych i kulturalnych, m.in. poprzez wysyłkę newsletterów DZP. Powyższe jest realizowane na podstawie prawnie uzasadnionego interesu, czyli zgodnie z art. 6 ust. 1 lit. f RODO. Dane mogą być także przetwarzane, gdy jest to niezbędne do zawarcie lub wykonania umowy i wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na DZP, czyli na podstawie art. 6 ust. 1 lit. b oraz lit. c RODO. Dane mogą być przekazywane podmiotom, z pomocą których DZP realizuje wskazane cele, w tym podmiotom utrzymującym infrastrukturę IT. Podanie danych jest dobrowolne, a w relacjach umownych stanowi wymóg zawarcia i realizacji umowy. Możliwe jest zgłoszenie sprzeciwu wobec przetwarzania danych, żądania do nich dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia przetwarzania oraz przeniesienia. Dane przechowywane są do wniesienia sprzeciwu, a w relacjach umownych – przez czas trwania umowy i po jej zakończeniu przez okres wynikający z przepisów o archiwizacji i przedawnieniu roszczeń. Każdemu przysługuje prawo wniesienia skargi do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Pytania dotyczące ochrony prywatności w DZP można kierować do Inspektora Ochrony Danych DZP, Macieja Maciejewskiego, na adres: iod@dzp.pl.
Nowe zasady dotyczące cookies: Domański Zakrzewski Palinka sp.k., jako usługodawca strony www.dzp.pl przechowuje i uzyskuje dostęp do cookies, tj. niewielkich informacji tekstowych, wysyłanych przez serwer WWW i zapisywanych na twardym dysku, lub innym nośniku danych użytkownika, w celu: prawidłowego funkcjonowania strony www.dzp.pl, konfiguracji strony www.dzp.pl, bezpieczeństwa i niezawodności strony www.dzp.pl, monitorowania stanu sesji, wyświetlania reklam, dostosowania wyświetlanych informacji do użytkownika lub analiz, statystyk, badań i audytu wyświetleń strony internetowej.
Możesz określić warunki przechowywania lub uzyskiwania dostępu do cookies za pomocą ustawień przeglądarki. Zgodę na przechowywanie lub uzyskiwanie dostępu do cookies przez Domański Zakrzewski Palinka sp.k. na Twoim urządzeniu, wyrażasz za pomocą ustawień zainstalowanej na Twoim urządzeniu przeglądarki. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności i cookies.