Gdzie znajdę przystępnie podane, różnorodne informacje prawne?

Centrum prasowe DZP.

Zalasiński: Głosowanie korespondencyjne poza kontrolą niezależnych organów wyborczych

02.05.2020

Autorzy:
Dr Tomasz Zalasiński

W momencie wydania kart wyborczych listonoszom organy władzy publicznej w ogóle stracą kontrolę nad prawidłowością przebiegu wyborów, nad weryfikacją komu i ile kart zostało wydanych – uważa dr Tomasz Zalasiński, Counsel w Praktyce Life Sciences. Jego zdaniem ustawa regulująca wybory korespondencyjne jest niedoskonała z punktu widzenia zasad prawidłowej legislacji i rodzi ryzyko przestępstw i fałszerstw wyborczych na niespotykaną dotąd skalę.

Katarzyna Kubicka-Żach: Czy formuła wyborów korespondencyjnych gwarantuje udział w wyborach wszystkim wyborcom? 
Dr Tomasz Zalasiński, konstytucjonalista, członek Trybunału Stanu: Wprowadzanie formuły powszechnych wyborów korespondencyjnych na kilka tygodni przed wyborami, w warunkach pandemii SARS – CoV – 2 oraz w warunkach totalnego chaosu organizacyjnego, jest głęboko niezgodne z Konstytucją i to z wieloma jej przepisami. Rodzi ryzyko naruszeń prawa wyborczego i standardów demokratycznych, w tym podstawowych zasad odnoszących się do wyborów prezydenckich: wyborów powszechnych, równych, tajnych i odbywających się w głosowaniu tajnym. Ustawa regulująca te wybory, znajdująca się obecnie w Senacie, jest dalece niedoskonała z punktu widzenia zasad prawidłowej legislacji i rodzi ryzyko przestępstw i fałszerstw wyborczych na niespotykaną dotąd skalę. Przyjęta formuła wyborów gwarantuje jedynie gigantyczne kłopoty. 

Co może na takie zagrożenie wpłynąć?
System demokratycznego państwa prawnego nie przewiduje możliwości organizacji wyborów – z pominięciem Państwowej Komisji Wyborczej – przez Radę Ministrów regulującą proces wyborczy w drodze rozporządzeń i poleceń realizowanych przez Pocztę Polską.
Głosowanie korespondencyjne w przyjętej formule będzie się odbywało poza jakąkolwiek kontrolą niezależnych organów wyborczych. W momencie wydania kart wyborczych listonoszom organy władzy publicznej w ogóle stracą kontrolę nad prawidłowością przebiegu wyborów, nad weryfikacją komu i ile kart zostało wydanych. Jak ustrzec się przed sytuacją, w której np. ktoś „oczyści” z pakietów wyborczych skrzynki pocztowe w całym bloku, a następnie je wypełni i wrzuci do urny albo po prostu zniszczy? Jak ustrzec się przed sytuacją, w której z przyczyn logistycznych nie uda się dostarczyć na czas pakietów wyborczych mieszkańcom dużych miast? Jak wystąpienie podobnych sytuacji sprawdzić i zweryfikować? Zostało kilka dni do wyborów, a podstawy prawne nowej ich formuły są całkowicie nieokreślone. Wybory w zaproponowanej formule przybierają postać karykaturalną.

W czym widzi pan największe zagrożenia?
Największe zagrożenie widzę w tym, że ktoś w ogóle pomysł przeprowadzenia ad hoc wyborów korespondencyjnych przez Pocztę Polską potraktował poważnie i przystąpił do jego realizacji. Trybunał Konstytucyjny już wiele lat temu wypracował linię orzeczniczą, zgodnie z którą zmiany w prawie wyborczym wprowadzane na 6 miesięcy przed wyborami są niekonstytucyjne. Stan pandemii SARS – CoV – 2 proponowanych zmian w żadnym stopniu nie uzasadnia. Konstytucja jest tutaj jednoznaczna. W stanie klęski żywiołowej – a w takim stanie się faktycznie znajdujemy, choć zaniechano jego ogłoszenia – wyborów przeprowadzać nie wolno. Stan epidemii zagrażającej życiu tysięcy ludzi i zdrowiu milionów jest dodatkową przeszkodą dla przeprowadzenia tych wyborów w pierwotnym ich terminie. Wszak organy władzy publicznej mają szczególny konstytucyjny obowiązek dbania o bezpieczeństwo epidemiczne obywateli, zgodnie z art. 68 ust. 4 Konstytucji. Przeprowadzanie w szczycie epidemii wyborów powszechnych – mówiąc delikatnie – nie służy dbałości o to bezpieczeństwo.        

Jak pakiet trafi do wyborcy, który nie przebywa w dniu głosowania pod adresem zameldowania?
To proste. Nie trafi.

Dalszą część wywiadu z Tomaszem Zalasińskim znajdą Państwo na stronie prawo.pl.


Bądź na bieżąco z DZP